Dzień dobry!
Puk, puk! Próba mikrofonu.
No hej. Czy ktoś tu jeszcze zagląda, czeka na coś ode mnie, czy zrobił wedle słów: „Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie”?
Witajcie po bardzo długiej przerwie. Jest mi niewymownie smutno, że przez półtorej roku ten blog leżał odłogiem. Nie wiem, czy to się zmieni, bo przybywam z czymś nowym, jednak nie mogę zapewnić, że wracam na stałe. Na pewno, co jakiś czas będzie się tutaj coś pojawiało (coś innego niż info o konkursach, moich wzlotach i upadkach, czy inny shit…), jednak nie będę obiecywać gruszek na wierzbie. Już informowałam, że yaoi i BTS wciągnęło mnie na tyle, że nie wiem, jak prędko wynurzę się na powierzchnię. Wybaczcie. Nowy rozdział na NIHGW pisze się od dłuższego czasu, ale najgorsze jest to, że nie mam części łączącej zakończenie epizodu X z początkiem kolejnego. Żeby wszystko miało ręce i nogi, potrzebuję natchnienia, które dziwnym trafem omija mnie ostatnio szerokim łukiem (nie licząc yaoi). Dobra, coby nie przedłużać, zapraszam na kolejną część „To skomplikowane”, które jest szotem pisanym na zamówienie mojej kochanej Rhan. Mam nadzieję, że wszyscy przeczytacie z przyjemnością. Z pewnością nie pamiętacie, co działo się poprzednio, toteż tutaj znajdziecie pierwszą część. A teraz życzę miłej letury!